Caren wstała z łóżka. Przetarła oczy. Od razu zaczęła boleć ją głowa. Wiedziała, że trochę wczoraj przesadzili. Siedziała z Rufusem nad jeziorem, troche wypiła i urwał jej się film. Zobaczyła, że na stoliku obok łóżka stoi filiżanka herbaty. Nie bardzo pamiętała w jakiś sposób znalazła się w łóżko. Ale miała złe przeczucia. Bała, że ojciec widział ją w tym stanie. Wzięła łyka herbaty i wyszła na korytarz. W łazience paliło się światło. Nie wiedziała kogo ma się tam spodziewać. Mógł to być tata, mogła być mama, tego by nie zniosła, ale mógł być to też Rufus. Co chwile później okazało się byc prawdą. Z łazienki wyszedł Rufus. Uśmiechnął się.
- oj.. słabą masz główkę, mała.
- Kevin .. co ty tu robisz? Czy my .. ?
- Nie, nie, spokojnie. Masz szczęście, że mam trochę mocniejszą główkę ode ciebie.
- Co ty tu robisz ?
- Wczoraj trochę się o ciebie bałem. Mówiłaś, że wypieprzyłaś matkę z domu, a ojciec za granicą, więc cię odprowadziłem. Nie miałaś nic przeciwko, to poszukałem kluczy w twojej torbie. Z resztą, masz tam całkiem ciekawe rzeczy. – Uśmiechnął się – Na przykład..
- Przestań. Jaki dziś dzień?
- Sobota, czemu pytasz?
- Tak sobie. Czyli wczoraj nic nie zaszło, tak?
- Nic nie zaszło. Nie martw się.
- Ale Kevin .. nie ważne co ci wczoraj powiedziałam. Zapomnij o tym, dobrze?
- Różne takie wygadywałaś. Spokojnie, nie wykorzystam tego przeciwko tobie. To było miłe. Zostawiłaś mi nawet coś na pamiątkę. – Pokazał różową plamkę na szyi.
- O jaa … wybacz . Byłam pijana i wgl. Normalnie nie zachowuje się jak wampir. Idę się ubrać, a ty .. rób co chcesz. …
Caren weekend spędziła szwendając się po mieście z Kevinem. Poszli do lunaparku. Pływali po jeziorze starą łódką ojca Kevina.
Była niedziela. Kevin odprowadził Caren do domu, po długim dniu. Stanęli przed furtką. Caren uśmiechnęła się. Juz chciała odejść, ale on złapał ją za rękę. Przytulił ją do siebie.
- Kocham cię, wiesz? – powiedział. Caren nie widziała co powiedzieć. Nie wiedziała co czuje. Bała się. Uśmiechnęła się i odeszła. Spojrzała na furtkę. Kevin nadal tam stał i wpatrywał się w nią. Pomachała mu i weszła do domu. Chwile potem zadzwonił telefon. Nie miała ochoty rozmawiać z Kevinem. Chciała to sobie przemyśleć. Wiedziała, że to on dzwoni. Jednak mocno się zdziwiła, kiedy w słuchawce usłyszała nie jego głos.
- Halo ? – powiedziała do słuchawki.
- Cześć córciu. – Usłyszała niski, ciepły głos mężczyzny.
- Tato . Cześć . – Odpowiedziała.
- Dzwoniła twoja matka. Co się z tobą dzieje?
- Nic. Naprawdę. Po prostu .. Nie chcę z nią mieszkać. Tęsknię za tobą. Kiedy przyjeżdżasz?
- No właśnie. Sprawy się skomplikowały. W Afryce muszę zostać jeszcze trochę czasu. – Jej tata wyjeżdżał do Afryki. Spędzał mnóstwo czasu na budowaniu szkół dla afrykańskich dzieci. Poświęcał im każdą chwilę, tak, że dla niej niewiele zostawało. Bolało ją to, ale nie chciała dać po sobie tego poznać.
- Mhmm . Od razu mówię, że nie chce tu widzieć matki. Musisz mi znaleźć innego opiekuna . Tylko szkoda, ze to nie będziesz ty.
- Już znalazłem ci opiekuna. Pamiętasz, że masz starszego brata, nie ? – Rzeczywiście, miała . Nie widzieli się, od kiedy on skończył dwadzieścia lat, poznał nową dziewczynę i wyruszył z nią w rejs dookoła świata. Z czasem przestał do niej dzwonić, tylko wysyłał e-maile, jak był w porcie. Zapewniał ją, że tęskni za rodziną. Ale kiedy opisała mu, co zdarzyło się u nich w domu, że matka zdradziła, po czym się wyprowadziła już całkiem stracili ze sobą kontakt.
- Tato, Marcin aktualnie pływa gdzieś po środku Atlantyku, nie pamiętasz ?
- Już nie pływa. Rozmawiałem z nim jakiś czas temu. Sam zaproponował, ze z Tobą zamieszka. Razem ze swoją dziewczyną. Lubiłaś ją.
- Co ?! Nie potrzebuje towarzystwa tego kretyna. Zostawił mnie tutaj, dla tej swojej. – Cieszyła się, ale nie chciała tego po sobie pokazać.
- Wybacz, ale sama mieszkać nie będziesz. Uwierz, że Marcin to aktualnie najlepsze rozwiązanie dla ciebie. Przyjeżdża w przyszłym tygodniu. Teraz muszę kończyć . Odezwę się w najbliższym czasie. Kocham cię skarbie. Pa . A, i spróbuj pomysleć o mamie w innym świetle. Na razie.
- Też cię kocham tato. – Odłożyła słuchawkę.
Wiedziała, że teraz jej życie się zmieni. Będzie mieszkać z bratem. Cieszyła się bardzo, że teraz nie będzie zdana tylko na siebie. No, i trochę Kevina. Była późna godzina, więc położyła się do łóżka. Kiedy zasypiała, obudził ją dźwięk sms’a . Podniosła telefon i przeczytała sms’a : Od Kevin: Do zobaczenia jutro, mam dobre wiadomości. Dobranoc ;* .
Zastanawiając się, jakie „dobre wiadomości”, może mieć dla niej Kevin zasnęła. Oderwała się od rzeczywistości, żeby jak w dzieciństwie śnić o elfach, wampirach i wróżkach.
CDN.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz